Preview Mode Links will not work in preview mode

Spod Stolika / Newsweek Polska


Oct 7, 2021

Prezes Kaczyński wciąż nie zrobił rekonstrukcji rządu, bo po prostu nie wie jak. Zaspokojenie wszystkich apetytów staje się coraz trudniejsze o ile nie niemożliwe. Na razie jednak oddaliła się wizja wcześniejszych wyborów.

Na początku nowego sezonu politycznego każda właściwie partia boryka się z problemami wewnętrznymi. Bunt w lewicy wcale nie zelżał tylko zszedł do podziemia, w Platformie wciąż jest spora grupa polityków dla których powrót Tuska to nie jest realizacja marzeń a w Zjednoczonej Prawicy co chwila ktoś próbuje szantażować prezesa.

– Kamil Bortniczuk zostanie ministrem sportu, ale to jest układanka wielopoziomowa. Ten sport można wyciągnąć z kultury, bo minister Gliński nie bardzo jest nim zainteresowany, chociaż bardzo zainteresowana jest wiceminister Anna Krupka, która już rozpoczęła wędrówki a to do marszałek Witek, a to do wicemarszałka Terleckiego. Bortniczukowi obiecali, więc teraz musi wskoczyć gdzieś ktoś od Ziobry. Mówi się o Ozdobie w miejsce Kurtyki, czyli minister środowiska, ale żeby odszedł Kurtyka to musi się dogadać z Czechami, a ci złośliwi Czesi nie chcą się dogadać no i cała układanka znowu od początku i znowu kombinujemy - o dylematach Jarosława Kaczyńskiego z rekonstrukcją rządu opowiada Klaudiusz Slezak z radia Nowy Świat.

Ale to nie jedyne problemy prezesa. Na razie poukładał sobie większość, ale mimo pohukiwań szefa klubu i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego w szeregach jego własnej partii narasta frustracja. Bo stanowiska przypadają albo zdrajcom, albo nowym, albo obcym. W partii coraz częściej słychać, że chyba trzeba zdradzić prezesa, żeby człowieka docenił. Coraz mniej natomiast słychać o wcześniejszych wyborach. Prezes Kaczyński jest pewny, że z tą posklejaną na taśmę, słowo honoru i gumę do żucia większością da radę dojechać do konstytucyjnego terminu wyborów.